Ataki na Kijów. Szokujące słowa przedstawiciela Rosji we Francji
W poniedziałek rano Rosjanie przeprowadzili ataki na miasta w całej Ukrainie. Rakiety spadły m.in. na Kijów, Lwów, Tarnopol, Żytomierz, Zaporoże i Charków.
Jak podaje strona ukraińska, w wyniku ostrzałów zginęło co najmniej 14 osób, a ponad 90 zostało rannych. Rosjanie wystrzelili ponad 80 pocisków na wiele celów w całej Ukrainie, z których 43 zostały zestrzelone przez obronę powietrzną.
Atak na cywilów był odwetem za uszkodzenie Mostu Krymskiego, które miało miejsce w sobotę. Powszechnie uważa się, że za wybuch na łączącej anektowany w 2014 roku półwysep z Rosją przeprawie odpowiadają ukraińskie służby.
Świat zachodni potępił rosyjskie ataki na cywilów. Tymczasem rzecznik ambasady Rosji w Paryżu przedstawił osobliwą teorię na temat tego, czym w istocie były ostrzały ukraińskich miast.
"Logiczna konsekwencja"
Według Aleksandra Makogonowa rosyjskie ataki na Kijów i inne duże miasta Ukrainy były „logiczną konsekwencją” ostatnich wydarzeń wojennych.
– Rosja była miła do ostatniej chwili, dając Zełenskiemu i jego reżimowi możliwość myślenia i okazywania zdrowego rozsądku – stwierdził we wtorek Aleksander Makogonow, rzecznik ambasady Rosji we Francji.
– Nie mylcie naszej dobroci ze słabością. Wręcz przeciwnie, władze ukraińskie wolały przesadzić. Zwłaszcza poprzez ten okrutny atak na krytyczny obiekt infrastruktury cywilnej, jakim jest most krymski – powiedział Makogonov francuskiej stacji radiowej Franceinfo.
Wśród miejsc w stolicy Ukrainy trafionych rosyjską rakietą znajdował się plac zabaw dla dzieci. Makogonow został poproszony o odniesienie się do tego faktu i wyjaśnienie, dlaczego rosyjski żołnierze atakują dzieci. Rzecznik ambasady powiedział, że uderzenia były wynikiem wadliwego działania ukraińskich systemów obrony przeciwlotniczej.
– Powinno być wiadome, że armia rosyjska przy tego typu uderzeniach używa bardzo wyrafinowanej broni. To broń nowej generacji o bardzo wysokiej precyzji – stwierdził.